11/08/2014

"Dotyk Crossa" Sylvia Day


Niestety nie mogę zgodzić się z opiniami, że pierwsza część trylogii ,,Dotyk Crossa" jest lepsza od ,,50 twarzy Greya". Sądzę, że nie może być lepszym coś co jest praktycznie skopiowane. Owszem, jest to książka warta przeczytania, ale na pewno nie dla tych, którzy mają już za sobą trylogię o Christianie Greyu.
Muszę skłonić się ku opinii, że jest to prawie identyczna powieść, co powieść o Anie i Christianie. Czytelnik spotyka się tu z tymi samymi schematami, wkład wyobraźni samej autorki, niestety jest niewielki, mam nieodparte wrażenie, że Sylvia Day pisała tę książkę, trzymając w ręku ,,50 twarzy Greya".
Książka jest wierną kopią do tego stopnia, że zaczyna się niemal identycznie. Główna bohaterka przewraca się w momencie gdy poznaje tytułowego Crossa. Tutaj Cross przez swoją ukochaną nazywany jest Mrocznym, tam Grey to jej Szary. Taka powtarzalność zauważalna jest niemal na każdej stronie (przeprowadzka do nowego miasta, nowa praca, hasło bezpieczeństwa, matka bohaterki ma męża numer trzy - każdy kto czytał 50 twarzy Greya wie o co chodzi). Ubolewam nad tym, że autorka nie dała od siebie czegoś więcej.
Plusy jakie posiada ,,Dotyk Crossa", to na pewno szybka akcja i zdecydowanie to, że mogłam przypomnieć sobie co nie co przed walentynkową filmową premierą ,,50 twarzy Greya".
Nie mogę powiedzieć, że nie polecam tej książki w ogóle. Owszem polecam ją, ale osobą które nie czytały wcześniej historii Christiana Greya i Anastasi Steel - ja osobiście nie przepadam za czytaniem dwa razy tej samej książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz